Małe, czasem na tyle niewielkie lub tak zwyczajnie i tak normalne, że prawie niezauważalne na co dzień. Niekiedy nie skupiające na siebie większej oraz wystarczającej uwagi, ale na tyle duże, aby ich uwiecznienie na fotografiach mogło idealnie odwzorować ich piękno i naturalność. Choć wykonanie zdjęcia smartfonem stosunkowo niedużym obiektom z bardzo bliskiej odległości bywa nie lada wyzwaniem, wymagającym cierpliwości i wielu starań to efekty końcowe mogą być na prawdę imponujące. W moim przypadku (zapewne w wielu innych modelach telefonów również) w trybie automatycznym nie było w ogóle możliwe uzyskanie oczekiwanej ostrości, ale od czego jest tryb manualny. To własnie w nim udaje się ustawić najbardziej odpowiednie wszystkie parametry techniczne, a szczególnie jasność i ostrość, tak aby fotografowany obiekt mógł być przedstawiony w jak najbardziej naturalnych rozmiarach. Taka trochę próba zmierzenia się z makrofotografią, choć myślę, że do tego jeszcze bardzo daleko. Mimo wszystko była to swoista próba zmierzenia się z tematem i efekty w niektórych przypadkach chyba nawet przerosły moje oczekiwania. Po prostu zobaczcie sami, co tym razem przez ostatnie kilka miesięcy udało mi się uwiecznić telefonem. Zobaczcie nowe #okiemsmartfona. 🙂
Poniżej znajdziecie 2 zdjęcia, reszta w filmie poniżej, który można uruchomić poprzez kliknięcie na grafikę #okiemsmartfona lub tutaj (link).
Czy też fotografujecie smartfonem bliskie obiekty? Jakie efekty udaje Wam się uzyskać? Piszcie w komentarzach lub pokażcie swoje fotki w social mediach z hashtagiem #okiemsmartfona, chętnie zostawię lajka. 😀