Jesień i totalny brak motywacji do działania? Mam na to sposób!

Wyraźny spadek temperatury powietrza za oknem i liście nabierające różnych kolorów na drzewach zdecydowanie uświadamiają, że niestety czas letni dobiegł końca i jesień stała się faktem. Coraz mniej ciepłych oraz pogodnych dni to także mniej zewsząd płynącej z natury pozytywnej energii i chęci do działania. To także dla wielu z nas powrót do rzeczywistości po wakacjach i być może odpowiedni moment na jakiekolwiek zmiany. Jednak jak zadbać o konsekwencję w realizacji planów jesienią? Z własnego doświadczenia wiem, że to nie jest wcale takie łatwe. Kiedy jeszcze jest lato formułuję w głowie różne plany do realizacji, pragnę różnych zmian na lepsze, a kiedy przychodzi jesień bywa z tym różnie. Część z nich udaje mi się zrealizować, niektóre tylko po części, a z innych całkowicie rezygnuję. W szkole czy na studiach gdzieś tam w głowie planujemy, że będziemy systematyczni w nauce, a potem i tak wychodzi jak zawsze. Czyli? Znów wszystko odkładamy na ostatnią chwilę, bo wcześniej było zimno i ponuro za oknem, sennie i nam się po prostu nie chciało albo było coś fajniejszego w tym czasie. Podobnie bywa z innymi rzeczami, które zaplanowaliśmy. Z jednej strony piszę o pogodzie i po części związku z takim, a nie innym stanem rzeczy, ale nie można też wszystkiego zrzucać na aurę panującą za oknem. Fakt, że na przykład latem jakoś więcej się chce i do wielu czynności zabieramy się od razu, a nie odkładamy na później, ale jesienią też jest to możliwe. Może czasem wymaga to więcej samozaparcia czy energii, ale kiedy zobaczymy efekty zdecydowanie będziemy sobie wdzięczni za ten wysiłek. Poza tym nawet gdzieś trafiłem na informację, że w chłodniejszych miesiącach jesteśmy bardziej produktywni, a więc warto to wykorzystać.

Przede wszystkim „od razu”.
Niezwykle często coś planujemy np. zrobić porządki w domu, a jak już przychodzi ten dzień zabrania się za działanie to totalnie nie mamy ochoty i stwierdzamy, że jutro będzie nam się bardziej chciało, będziemy mieli więcej energii. Następny dzień wcale nie jest lepszy, bo zimno i ponuro, kolejny coś innego. W ten sposób mija tydzień, miesiąc i nic z tego. Oczywiście ja też tak miewam i również próbuję z tym walczyć. Co to jest? Prokrastynacja, czyli odkładanie wszystkiego na później. Jesienią też trzeba nad nią panować, bo potrafi zrujnować plany. Zatem należy natychmiast ruszyć się i za zaplanowaną czynność zabrać się danego dnia od razu, a nie później. Inna godzina czy dzień wcale nie będą bardziej odpowiednie, lepsze, a takie same. Poza tym fajnie już mieć świadomość, że coś zaplanowanego ma się za sobą, co nie?

W kalendarzu lub na kartce.
Najłatwiej formułować swoje cele, plany na przyszłość w myślach i tam sobie „zapisywać”. Trudno jednak później je realizować, bo albo o części z nich czasem zapominamy albo nie możemy zmotywować się. Zatem warto te najważniejsze, najistotniejsze dla nas lub wszystkie zanotować na papierze, bo co zapisane to na 100% zaplanowane i wymazać z karki np. w kalendarzu tego raczej nie da. Co prawda można ją wyrwać i wyrzucić do kosza, ale już to miejsce nie będzie zbyt atrakcyjnie wyglądać, będzie czegoś już zawsze brakowało. Poza tym na papierze łatwiej uporządkować wszystkie swoje cele, bo porządek w kalendarzu to porządek w myślach. Spoglądając codziennie na spisane w punktach plany będą o sobie przypominały i łatwiej ich realizację będzie można od siebie egzekwować, odhaczać to co już wykonane i tym samym kontrolować efekty. Na pewno pomoże to w utrzymaniu w doskonałej formie swojej efektywności.

Inspiracja, czemu nie?
Tak, tak, też może pomóc w tym aby zmotywować się do pracy. Niekiedy mamy jasno sformułowane cele, wierzymy w ich powodzenie, ale brakuje nam tego jednego, jedynego impulsu do działania. Może nim być właśnie pewna inspiracja czymś co nas otacza czy pewnymi ludźmi, którym zawsze się chce. Nie czekają aż samo coś się zrobi, bo samo nic się nie zrobi. Czasami bywamy zbyt wygodni i chcielibyśmy aby coś nam było podane jak na talerzu, żeby nie kiwnąć nawet jednym, najmniejszym palcem i już coś samo się zrealizowało. Liczymy na szczęście, ale jemu też trzeba pomóc. Żeby coś zmienić na lepsze, zrealizować może ambitne plany trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i coś w danym kierunku robić. Poszukanie inspiracji też może znacząco naładować energią do działania. Może wśród bliskich lub znajomych jest ktoś komu wiele udaje się, osiąga sukcesy, jest szczęśliwy i nieustannie działa w dobrym kierunku. Zobaczyć co takiego robią, że mają w sobie tyle energii, co ich nakręca do działania, motywuje na co dzień. Niekiedy można dzięki takiej inspiracji nakręcić się i sprawić, że wiele rzeczy wreszcie nabierze tempa.

Nowa pora roku to nowe możliwości i tylko od nas zależy jak je wykorzystamy. Nie ma idealnego przepisu na produktywność jesienią, bo dla każdego motywatorem do działania może być coś zupełnie innego. Istotne, by te bodźce, które dają nam powera w momentach kryzysowych pobudzać, a wtedy uda nam się zrealizować wszystkie plany i być z efektów ich realizacji zadowolonym. 🙂