Dużo egzaminów, mało czasu – jak to ogarnąć? /cz. I/

Zbliża się powoli sezon egzaminów/zaliczeń w szkole czy na studiach. Jak zwykle jest to okres nauki i silnego wytężenia umysłu. Przede mną także kolejna sesja i mnóstwo rzeczy do zaliczenia, ale będąc już po kilku sesjach mniej przeraża mnie ta perspektywa, ponieważ mam swoje wypracowane sposoby jak ogarnąć czasem wiele egzaminów w krótkim czasie, oczywiście tak by je zaliczyć.

Na moim poprzednim blogu też je częściowo opisałem i często do nich zaglądaliście, dlatego również tutaj podzielę się z Wami kilkoma z nich, bo wiem, że tego teraz szukacie i tak jak ja liczycie na przełomowy news – cud, że jest coś takiego co sprawi, że w 5 minut w porywach do 30 uda się wszystko zapamiętać. Nic bardziej mylnego, takich rzeczy i u mnie nie znajdziecie. Próbowałem kiedyś podkładać na noc książkę pod poduszkę jak byłem bardzo zdesperowany swoimi możliwościami, ale niestety nie pomogło 🙁 . Inne takie rewelacyjne metody na „wbicie” wiedzy do głowy bez wysiłku były zupełnie nieskuteczne (bynajmniej w moim przypadku). 🙂 Jednak wypróbować musiałem, żeby nie żałować, że nie sprawdziłem czy rzeczywiście działają. Przejdźmy jednak do tematu wpisu. 

Spoglądając na tytuł wpisu, czyli na dylemat każdego kto musi zmagać się z wieloma zaliczeniami pojawia się jakże elementarne pytanie: No właśnie jak? 
Zacznijmy od początku, bo chyba inaczej się nie da. Nie będzie maksymalnie efektywnie jak pominie się choćby jedną kwestię i wiem to z własnego doświadczenia. Przede wszystkim zabierając się już do roboty, czyli za naukę, trzeba odpowiednio przygotować miejsce do wytężonej pracy umysłowej i zaplanować co oraz kiedy będziemy ogarniać. 

PRZEDE WSZYSTKIM PORZĄDEK!
Na stole czy biurku przy którym będziemy się uczyć powinny znajdować się wyłącznie aktualnie przydatne książki, zeszyty, notatki oraz przedmioty. Nie powinno być żadnych innych rzeczy, z których nie zamierzamy korzystać, a niepotrzebnie mogłyby tylko zagracać miejsce. Wszystko najlepiej aby było odpowiednio uporządkowane i posegregowane. Po co to wszystko? Mianowicie bałagan utrudnia maksymalne skupienie się na najważniejszym, czyli nauce. Co pewien czas będzie rozpraszał i utrudniał skupienie swoich myśli. Niestety, ale tak bywa. Poza tym lepiej elektronikę (smartfony, tablety, komputer) odłożyć na bok poza zasięg wzroku, by nie kusiły żeby je choć na chwilę włączyć i sprawdzić co tam ciekawego na fejsie, insta czy snapie. Chwila jednak bardzo szybko może okazać się dłuższa i spoglądając na zegarek można sobie uświadomić, że np. pół godziny przeleciało. Można stracić przy nich bardzo wiele minut, które przy natłoku rzeczy do zrobienia są „na wagę złota”. Lepiej później po ogarnięciu zaplanowanych partii materiału sprawdzić co w sieci, bo i tak zapewne niewiele tam wydarzyło się w ciągu godziny, dwóch czy trzech i być w czasie uczenia się offline. 

PLANOWANIE
Następnie jak już miejsce do uczenia się jest odpowiednio przygotowane i przestrzeń sprzyja do skupienia się i maksymalnej koncentracji polecam spisać sobie co mam do nauczenia i na kiedy. Zweryfikować też co już umiemy bardzo dobrze, średnio i słabo. Następnie skupić się na tych najbliższych zaliczeniach, ale nie tylko, bo także na tych, które wymagają dużo uwagi, a do nich również jest niewiele czasu i zacząć jeśli jest to możliwe od najsłabiej ogarniętych działów, a kończąc na powtórkach tych najlepiej opanowanych. W ten sposób uniknie się problemu, że nie zdążymy przerobić tego, czego nie umiemy. Dobrze jest tak zaplanować naukę, by uwzględnić krótkie przerwy co pewien czas np. co godzinę i nie „zarywać” nocy, bo następnego dnia niewyspani będziemy o wiele gorzej myśleć. Racjonalne rozplanowanie dnia i ograniczenie „pożeraczy” czasu zapewne jest kluczem do sukcesu i może okazać się, że tego czasu wcale nie jest tak mało jak się wydaje. Choć warto też znaleźć swój idealny sposób na naukę, bo dla każdego najlepszy może okazać się zupełnie inny. 🙂

W II części opiszę m.in. w jaki sposób staram się zapamiętywać informacje. (link do II części wpisu tutaj)
A jakie są Wasze sposoby? Piszcie w komentarzach, chętnie poczytam. 🙂