Pierwsze dni realizacji wyzwania FIT LUTY (więcej info tutaj) lub jakiegokolwiek innego postanowienia bywają najgorsze, dlatego stworzyłem własne zasady, którymi kieruję się, by udało mi się wytrwać skutecznie w danym postanowieniu i bardzo szybko nie polegnąć. Na początku każdego wyzwania jest trudno – nawet czasami niezwykle trudno. W przypadku FIT LUTEGO najgorszy nie jest pierwszy dzień, a dopiero kolejne dni, kiedy zaczyna czasem coś pobolewać od aktywności fizycznej. Wtedy entuzjazm powoli mija i coraz bardziej nic się nie chce, a najlepszą rzeczą wydaje się być porzucenie swojego postanowienia. Do tego brak widocznych efektów bywa demotywujące. Ja pomimo tego, że nie jest lekko z dnia na dzień czuję się lepiej i mam w sobie o wiele więcej energii niż wcześniej, dzięki codziennej aktywności. Kiedy jednak dopadnie kryzys nie można poddać się, bo wtedy nic się nie osiągnie. Mi także jest ciężko, a jednak nie poddaję się i zebrałem w kilku punktach warte uwagi założenia, które skutecznie mi pomagają. Nazwałem je 3 razy zero. 🙂
1. ZERO PODDAWANIA SIĘ!
Nawet kiedy bardzo mi się nie chce, tym bardziej spinam się i trwam w postanowieniu. Szukam samych pozytywów i nie myślę o innych zniechęcających kwestiach. Nawet kiedy coś od aktywności pobolewa tym bardziej ruszam się, a nie leżę bądź tylko siedzę, bo tak jest najłatwiej. Trzeba wierzyć w siebie i w swoje możliwości oraz ćwiczyć swoją wytrwałość.
2. ZERO USPRAWIEDLIWIANIA SIĘ!
Niejednokrotnie wcześniej zdarzało mi się, że po którymś dniu lub razie bardzo nie chciało mi się realizować postanowienia, ale z drugiej strony znowu szkoda mi było przerwać. Co wtedy robiłem? Bywało tak, że np. zamiast 30 minut ćwiczeń, robiłem 5-10 i odhaczałem dzień, mając bardziej spokojne sumienie. Myślałem: „No co?! Przecież coś zrobiłem, więc jest git!” Tak nie można, bo nawet jak raz tak zrobi się to uwierz mi, że przyjdzie kolejny i kolejny raz jak w moim przypadku. Coraz bardziej nie miało u mnie to sensu aż skończyło się na totalnym porzuceniu postanowienia. Takie usprawiedliwianie się było najprostszym wyjściem, ale niezwykle złudnym. Warto tego wystrzegać się. Pierwsze egzaminy wytrwałości trzeba zdać, a nie ominąć.
3. ZERO ODWLEKANIA!
W moim przypadku wyglądało to tak, że na przykład przy FIT LUTY, czyli codziennej aktywności fizycznej przez 30 minut dziennie w danym miesiącu, ustaliłem sobie, że po szkole lub po pracy pierwszą rzeczą było realizacja celu, a reszta rzeczy później. Niestety bywało tak, że coś innego było ciekawszego w tym momencie i obiecywałem sobie, że zrobię to później, a za pewien czas, że znowu później do momentu aż zabrakło mi dnia. Co wtedy? No właśnie nic, bo już bywało za późno i brakowało sił, by już coś zacząć. Nie można niczego odkładać, bo to najlepsza droga do przerwania realizacji postanowienia. Ja ustaliłem sobie twarde zasady i usilnie ich się trzymam, bo nie ma lepszego rozwiązania.
Wydaje mi się, że wymieniłem 3 najważniejsze zasady, których trzymam się również przy FIT LUTY, choć jeśli masz jeszcze inne wskazówki – pisz w komentarzu. Zachęcam do dołączania się do wyzwania miesiąca na moim blogu (więcej tutaj). Ja już 4 dni wytrwałem i jak narazie idzie mi coraz lepiej. 🙂
Tymczasem idę realizować swoje postanowienie na dzisiaj. Trzymam kciuki za realizację Twoich i swoich postanowień. Piszcie, czy też przyłączyłeś/aś się do FIT LUTY? Czy może realizujesz inne postanowienia? Jakie i jak Ci idzie? 😉