Szczegół, drobiazg, niuans, fragment, błahostka, czyli inaczej mówiąc detal. To tylko kilka pierwszych z brzegu synonimów słowa – klucz tytułu tego wpisu. Wszystkie z nich w pewnym sensie sugerują coś zupełnie mało istotnego, nie wpływającego znacząco na całość lub efekt końcowy. Niektórzy twierdzą, że szkoda poświęcać czas na takie rzeczy, natomiast inni wręcz przeciwnie. Uważają, że właśnie w tych drobiazgach tkwi całe sedno i ogromny wyróżnik z ogółu. Heh i co teraz? Przy którym stwierdzeniu postawić znak „v” przyznający rację? Ja już wiem, ale przeanalizujmy to, wejdźmy w temat głębiej! =]
Jak wiele detale zmieniają? Ostatnio nad tym zastanawiałem się obserwując otaczającą rzeczywistość, więc stwierdziłem czemu by o tym nie napisać. Why not? Tym razem początek wpisu jednak nieco inaczej jak zawsze, a co! Nie może być tak monotonnie, więc pewien czas temu w social mediach zrobiłem mini ankietę. Zapytałem w niej użytkowników odwiedzających blomatt strony, czy detale mają dla nich choć minimalne znaczenie? Były do wyboru 3 możliwości odpowiedzi (tak, nie, to zależy), a wyniki można zobaczyć poniżej:
Trochę byłem w lekkim szoku, ponieważ spodziewałem się większej różnorodności odpowiedzi albo przynajmniej mniejszej różnicy procentowej pomiędzy poszczególnymi opcjami. Jak się okazało dla zdecydowanej większości drobiazgi są w większym albo mniejszym stopniu istotne. Ale to nic! Pod postami pojawił się także komentarz, który podkreślał niekiedy tkwiące w nich piękno. Fajnie 🙂
Idealny dodatek?
Wyobraźmy sobie mieszkanie, takie wiesz – świeżo wyremontowane, urządzone niemal w całości. Ściany pomalowane, meble ładnie ustawione w każdym pomieszczeniu, ale nie ma jednego. Wszystkie przestrzenie są bez jakichkolwiek dodatków. Od razu czuje się, że czegoś zwyczajnie brakuje, jest nieco surowo, bez pewnego klimatu oraz nie ma tego czegoś. Tej tak zwanej 'wisienki na torcie’, która powoduje, że wnętrza natychmiast nabierają smaku i pewnego stylu. Właśnie takie detale, niby niewielkie drobiazgi, a powodują, że wizualnie tak wiele zmienia się na lepsze. Myślę, że gdyby były dwa identyczne mieszkania, a jedynie zupełnie inne umiejętnie dobrane dodatki to odbiór mógłby być zupełnie inny. Podobnie jest w modzie, gdzie tego typu elementy doskonale uzupełniają każdą stylizację oraz nadają doskonałego charakteru, w blogowaniu czy masie innych dziedzin. Często niby pozornie nic wielkiego, dla wielu czasem niezauważalnego, ale jedno jest pewne – zawsze są pewną określoną wartością … dodaną 🙂
Świetny wyróżnik? Sposób na sukces?
Jak pozytywnie wyróżnić się w tłumie innych osób, blogerów czy ludzi zajmujących się zawodowo podobnymi rzeczami np. prowadząc swój biznes? Kiedy wszystkiego wokół jest tak dużo, każdy tworzy w sieci czy w realu bardzo podobnie, dba mocno o jakość swojej pracy, oferuje porównywalne produkty/rozwiązania to niekiedy jedynym sposobem na wyróżnienie się jest zadbanie o … detale. To one wielokrotnie wpływają na określony wizerunek. Spójrzmy na rynek smartfonów. Tam z każdym rokiem robi się coraz bardziej ciasno, więc producenci próbują zwrócić uwagę na doskonałość swoich urządzeń poprzez na przykład zastosowaną w ich design’ie symetrię, oryginalną kolorystykę, charakterystyczny wyświetlacz czy zastosowane pewne innowacyjne funkcje w aparacie, sposobie odblokowania i nie tylko. Różnorodność jest tak wielka, a zarazem różnice czasem tak niewielkie, że niuanse decydują o przewadze jednych modeli nad drugimi. Poprzez te wszystkie szczegóły budowana jest przewaga konkurencyjna, aby być choćby o jeden jedyny krok przed pozostałymi…
Tak samo prowadząc bloga lub swój mały biznes, gdzie przecież mamy o wiele więcej takich miejsc i znacznie większą konkurencję. Nie wystarczy coś tam z konieczności napisać, w ramach promocji założyć fanpage (bo to takie „must have”) i coś tam z przypadku wrzucić od wielkiego święta. Niestety jakie podejście, taki skutek, o czym blogując mnóstwo razy przekonałem się. Trzeba robić to z pomysłem, a także konkretną wizją danej przestrzeni. Być może trzeba zadbać nawet o drobne detale, by znaleźć swój unikalny, oryginalny styl i w ten sposób fajnie wyróżnić się. Myślę, że nie zawsze sama treść obroni się, a więc trzeba zadbać o efektowne opakowanie. Nie wiem ile osób na takie drobiazgi zwraca uwagę, ale ja tak. Wiadomo, pewien ciuch w popularnej sieciówce może kupić tysiąc osób, ale to każdy dobierze do niego inne gustowne elementy, powodując odmienny efekt wizualny. Może być zaskakująco – „wooooooow!” albo powiedzmy „hmmmm, tak sobie”. W ogromnej ilości aspektów detale mogą mieć poooootężne znaczenie, ale czy to jest sposób na sukces? To zależy.

fot. pixabay.com
a + b + c = ? :/
Jak do tego wszystkiego podejść? To jest dobre pytanie, jakie pojawiło się w moich myślach w tym momencie oraz na tym etapie pisania tego wpisu. Wszak nie jest możliwe dbanie o każdy najmniejszy detal, bo nie ma możliwości poświęcania odpowiedniej ilości czasu oraz energii. Tu potrzebna jest odpowiednia prosta kalkulacja. Trzeba zebrać myśli i zidentyfikować w danej kwestii kluczowe detale, które mogą mieć znaczący wpływ. Faktycznie może okazać się, że niektóre drobiazgi są kompletną stratą czasu. Następnie dobrze byłoby skalkulować jak wiele szczegółów jesteśmy w stanie dopracować, w jaki sposób ciekawie uwydatnić swoje mocne punkty, wypracować unikalny charakter i właśnie na te elementy zwrócić największą uwagę. A później? Okresowo analizować jakie efekty zostały osiągnięte, a także w razie potrzeby wprowadzać odpowiednie korekty, poprawki itp. Już chyba kiedyś o tym wspominałem na blogu, że czasem tak niewiele może pozwolić osiągnąć tak wiele. Nom, u mnie kilka razy to sprawdziło się w 100%. A u Was? =]