#SeeBloggers2018 – jak to blomatt wypłynął z internetu… =]

Miasto blogerów, miasto vlogerów – miasto influencerów. 23 i 24 czerwca 2018 roku Łódź właśnie takim stała się miejscem. Zabytkowa elektrociepłownia EC1 i te wnętrza, które przez dwa dni były prawdziwym centrum internetu podczas największego festiwalu w Polsce dla twórców w sieci – See Bloggers. Wyjątkowe wydarzenie, mnóstwo pozytywnych ludzi, ogrom wiedzy i aktywności oraz fenomenalny klimat. Tak w skrócie mogę podsumować mój pierwszy raz na takim evencie, w którym brałem udział jako jeden z ponad 2000 uczestników. Blomatt wyszedł, a raczej wypłynął z internetu i fajnie spędził pierwszy weekend tego lata, teraz pora na relację z mojej perspektywy. =]

Wszystko zaczęło się w kwietniu, kiedy pojawiła się informacja, że w tym roku wydarzenie przenosi się z Gdyni do Łodzi – miasta, które położone jest całkiem niedaleko ode mnie i w którym regularnie bywam, bo tu studiuję. Pomyślałem, że może warto wziąć udział w See Bloggers – wydarzeniu, które budzi tak ogromne zainteresowanie. Ostateczną decyzję podjąłem, kiedy ruszyły rejestracje na festiwal. Nie ukrywam, że także dzięki pewnym osobom utwierdziłem się w tym i wysłałem zgłoszenie. Napisałem w nim dużo szczerych słów o stronie, jednak byłem przekonany, że przy tak wielu blogerach czy vlogerach, którzy z sukcesem prowadzą swoje kanały, mam bardzo niewielkie szanse. Niedługo po tym w maju przeżyłem prawdziwy szok! No po prostu trudno było mi to uwierzyć, ale dostałem się na See Bloggers. Wtedy poczułem, że blomatt blog ma jakiś sens! 😀 W oczekiwaniu wyobrażałem sobie jak to wszystko będzie wyglądać, bo to oznaczało zupełnie nową sytuację oraz wyjście z internetu. Szybko nadszedł ten weekend…

Oczywiście pierwszy weekend lata i jakże mogło być inaczej! Pogoda … zrobiła psikusa i zupełnie popsuła się. Zrobiło się dość chłodno i do tego deszczowo, ale jeszcze było dość znośnie. W sobotę od rana czułem pewien lekki stresik, bo jednak było to dla mnie coś nowego, dotychczas nieznanego. Miałem obawy, czy ja ze swoim małym, bardzo małym blogiem w ogóle pasuję do tego świata twórców przez duże T. Jak się okazało bezpodstawne, ponieważ na See Bloggers jest miejsce dla każdego. Serio, piszę to bez żadnej ściemy! Wyruszyłem więc do Łodzi, by wkrótce wylądować na dworcu Łódź Fabryczna, który znajduje się tuż obok EC1. Miejsce robi ogromne wrażenie, jego wielkość oraz architektura. Zobaczcie sami jak się fantastycznie prezentuje.


fot. powyżej: Anka z piespop.pl

To był moment na kilka fotek, rzecz jasna #okiemsmartfona. 😀 Następnie wyruszyłem w stronę EC1 – miejsca, w którym całe wydarzenie odbywało się. Ten budynek również niczego sobie, jest zjawiskowy i razem z dworcem jest częścią Nowego Centrum Łodzi.

NO I WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO!

Kilka chwil podziwiania okolicy i wreszcie dotarcie na miejsce. W miarę szybka rejestracja, gdyż pomimo niemałej kolejki przebiegała dość sprawnie. Dalej powędrowałem wysłuchać tego, o czym mowa na scenie twórców. Pierwsze wrażenie… wielkie wooow, co za rozmach! Nie zdążyłem na samo otwarcie festiwalu, ale za to po drodze spotkałem Panią Prezydent Łodzi. Udało mi się załapać na pierwszy ciekawy panel, dotyczący śmierci blogosfery i jej ewolucji, prowadzony przez Maćka Budzicha z mediafun.pl. Interesujący temat, aktualnie na topie, ponieważ jak wiadomo w ostatnim czasie to wideo mocno zyskuje, niekiedy kosztem blogów, ale te ciągle zmieniają się. Zdołałem zapisać się na bardzo niewielką liczbę warsztatów czy ciekawe tematy omawiane w ramach sceny edukacyjnej (uwaga, znajdowała się w prawdziwym planetarium – co za klimat!). Postawiłem więc na spotkania z ludźmi i ewentualnie niektóre panele/wykłady odbywające się na scenie głównej.

Po prezentacji inaugurującej See Bloggers wyruszyłem zobaczyć co się dzieje w strefie wystawienniczej, gdzie znajdowało się mnóstwo stoisk różnych marek i partnerów eventu. Nie brakowało aktywności, pobudzających kreatywność twórców czy możliwości porozmawiania z ich przedstawicielami. Wyobraźcie sobie, że ta strefa znajdowała się w prawdziwej hali maszyn EC1.


fot. Mikołaj z trudnyblog.pl

fot. powyżej: Mikołaj z trudnyblog.pl

Na See Bloggers nie zabrakło technologii związanych ze smartfonami / fot. Adam z wyspakultury.pl

Niedługo później wreszcie spotkałem na żywo osoby, które znam już od dłuższego czasu wyłącznie z internetu, czyli Adama – stałego czytelnika blomatt blog, a przede wszystkim autora wyspakultury.pl oraz Mikołaja z trudnyblog.pl, którego być może kojarzycie, bo rok temu poleciłem w ramach Dnia Blogów 2017 (link do wpisu). Ich wsparcie w blogowaniu dużo mi pomogło. Nie mogę też nie wspomnieć o reszcie świetnej ekipy twórców z Torunia, czyli Ani z piespop.pl (uwieczniającej prawie wszystko co możliwe na testowanym aparacie :D), Edycie z edytapikulska.weebly.com oraz Kasi z kasiamikita.pl. A na tym nie koniec, bo także poznanie wiecznie zabieganej Agaty z agatapisze.pl, Patryka i Kacpra z kapsologicznie.pl, Kamili z cat5.pl, Aleksandry z cookingmonster.pl czy wielu innych osób to też było coś! Co za uczucie, przekonać się na własne oczy, że jednak są prawdziwi z krwi i kości, a nie tylko wykreowanymi postaciami w wirtualnym świecie! Każdy z nas tworzy coś zupełnie innego, ale tam idealnie odnajduje wspólny język, dzieli doświadczeniami czy spostrzeżeniami. Coś niebywałego! 🙂

NIECODZIENNY TEST, PANELE I CIEKAWE ROZMOWY

Ważną częścią See Bloggers były spotkaniami i rozmowy z niewątpliwie fenomenalnymi ludźmi internetu także w strefie coffee & networking, w której było wiele dobra w postaci pysznych smakołyków.

Drive test polegający na prowadzeniu auta po wyznaczonym torze wyłącznie za pomocą wielu zamontowanych czujników i kamer – brzmi interesująco i surrealistycznie? Była taka możliwość i oczywiście nie mogłem z niej nie skorzystać! Wszystkie szyby zasłonięte, jedyną pomocą ekran wyświetlający obraz, a więc jazda w 100% na czuja. Niemożliwe? Jasne, że … nie, bo okazało się, że przy pomocy instruktora nie było to wcale takie ekstremalnie trudne. Mimo wszystko nietypowe doświadczenie z tego typu dość zaawansowanymi technologiami.

Pomimo braku zapisu udało mi się wpaść na panel dotyczący Twittera i nieznanych faktów o tym medium społecznościowym. Nie ukrywam, że z lekka jestem fanem tej platformy, więc liczyłem na porządną dawkę ciekawej wiedzy na ten temat. Może nie było konkretów, ale prelegenci zdradzili pewne panujące realia oraz kulisy prowadzenia przez siebie profili w tym serwisie.


Scena edukacyjna, znajdująca się w planetarium EC1.

Zajrzałem również na IG na tłusto w ramach sceny twórców, a więc na naprawdę fajną, sympatyczną rozmowę z Panią Katarzyną Nosowską, która opowiedziała o swoim profilu na Instagramie. Jako artystka i znana osoba wie, że musi gdzieś tam istnieć w internecie i takim doskonałym miejscem dla niej jest właśnie Instagram. Opowiedziała różne historie dotyczącej jej przygody z siecią oraz podzieliła się swoimi przemyśleniami czy spostrzeżeniami. Ogólnie podsumowując świetne zakończenie pierwszego dnia See Bloggers i części związanej z prelekcjami.


Każda prelekcja na scenie głównej była na żywo podsumowywana w taki oto graficzny sposób.


GALA HASHTAGI ROKU & AFTER PARTY

Elegancki wieczorowy strój, dobry nastrój i powrót do EC1 Łódź. Wszystko dlatego, że prawdziwym zwieńczeniem tego dnia festiwalu, wisienką na efektownym torcie była zorganizowana po raz pierwszy gala Hashtagi Roku. W jej trakcie nagrodzono najlepszych z najlepszych influencerów. Następnie odbył się koncert Katarzyny Nosowskiej. Nie ukrywam, że wcześniej jakoś specjalnie nie interesowałem się muzyką tej artystki, jednak będąc pod samą sceną i wsłuchując się na żywo w kolejne utwory, a także obserwując występ, poczułem ten wykreowany wyjątkowy klimat. Do tego ta stylizacja i szczere słowa wstępu przed kolejnymi utworami. Byłem pod ogromnym wrażeniem, koncert mocno przypadł mi do gustu i niewątpliwie zapadł na dłuuuuugo w pamięci. Co było później? Afterparty czyli świetny moment na rozmowy w zupełnie luuuuźnej atmosferze czy potupanie nóżką przy muzyce.

TO WSZYSTKO? 

Ależ pewnie, że nie! Po mega krótkiej jak dla mnie nocy pora na drugi dzień festiwalu. Można było nadrobić to, czego nie zdążyło się zobaczyć poprzedniego dnia. Niedziela upłynęła pod znakiem kolejnych spotkań na początek w strefie coffee & networking podczas zorganizowanego śniadania. Zajrzałem na prelekcję dotyczącą social mediów, a następnie poza EC1 poznałem przyszłego blogera, który od pewnego czasu planuje założenie własnej strony. Niewątpliwie brakowało mu motywacji do działania i takiego pozytywnego bodźca. Ostatnio poczynił już pierwsze konkretne kroki w kierunku startu bloga, więc miło, że blogosfera powiększy się o kolejnego członka. 😉 Po powrocie na miejsce znów powędrowałem na scenę główną, by wysłuchać rozmowy prowadzonej przez Anię z fashonable.com.pl (współorganizator See Bloggers) z Panią Urszulą Dudziak, dotyczącej youtube’a i działalności w internecie czy muzyce. Kilka miesięcy temu założyła kanał w tym serwisie, a także zaczęła nagrywać filmiki, pokazując że zacząć można w każdym wieku. Jak widać wszystko zależy od nas i jeśli czegoś chcemy – możemy to osiągnąć. To mi się podoba! Bardzo ciekawy, optymistyczny oraz faktycznie w pewnym sensie inspirujący wywiad.

Później jeszcze chwilę przemknąłem po strefie wystawienniczej. Muszę przyznać, że jedną z najbardziej pozytywnych prelekcji, prowadził Pan Jurek Owsiak. Na zakończenie See Bloggers można było doładować się ogromną dawką dobrej energii oraz motywacji do działania. Na bazie kilku wszystkim znanych przykładów udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli mamy jakiś cel – marzenie to możemy je zrealizować z sukcesem dzięki swojej pracy i determinacji, tylko trzeba zacząć coś robić w danym kierunku. Także w jej trakcie powstały pierwsze słowa tej relacji, by chociaż w ten sposób przenieść i uwiecznić klimat tego wydarzenia na blomatt-a. Jedynie częściowo miałem okazję w tej prezentacji uczestniczyć, bo powoli trzeba było już wracać. Fajne chwile niezwykle szybko mijają. Jeszcze jedno spojrzenie na EC1 z perspektywy dworca Łódź Fabryczna, deszczowe miasto i na tym koniec. Bye Łódź! 🙁

fot.  powyżej: Adam z wyspakultury.pl

SEE BLOGGERS TO COŚ WIĘCEJ…

Zdecydowanie ogromną siłą tego festiwalu są ludzie, ich otwartość na nowe znajomości i fajna energia. Miło było zobaczyć na żywo osoby znane nie tylko z internetu, ale także innych popularnych mediów (np. tv). Niektórzy gdzieś tam znajdowali się między uczestnikami, można było bez problemu podejść, zrobić zdjęcie, dostać autograf czy zamienić kilka słów. Podczas wydarzenia odbywały się również premiery różnych marek czy kanału na YouTube – Pana Michała Żebrowskiego (niestety na panel dotyczący kultury w social mediach z jego udziałem nie udało mi się zdążyć). Trudno wszystko opisać tak w 100%, uczestniczyłem tylko w niewielkiej części aktywności, które odbywały się w trakcie eventu. Jednocześnie działo się tak wiele, że czasem ciężko było ogarnąć co i gdzie, tym bardziej, że niestety wcześniej nie miałem czasu zapoznać się dokładnie z agendą. Najważniejsze było jednak poznanie świetnych ludzi z różnych części kraju, których regularnie czytam czy dotychczas znałem jedynie z internetu. Wszyscy z pasją do tworzenia w sieci. Czujecie to? To właśnie oni mocno mnie zmotywowali i nakręcili do rozwijania bloga. Może nie jestem obiektywny, ponieważ nie mam porównania z innymi tego typu wydarzeniami czy wcześniejszymi edycjami. Zapewne były pewne niedociągnięcia, ale takie rzeczy są nieuniknione i zdarzają się nawet najlepszym. Skupiłem się na dobrych stronach, bo tych było więcej. Dla mnie był to pierwszy raz (swoją drogą bardzo udany) i choć niektórzy wspominali o pewnych mankamentach, które też gdzieś zauważałem to pierwsze wrażenie jest najważniejsze, które w moim przypadku jest jak najbardziej pozytywne. Wyjątkowe miejsce, fenomenalna atmosfera i wszędzie duuuuuużo inspiracji. Wróciłem z See Bloggers tak naładowany pozytywną energią jak nigdy dotąd. Ten weekend to było takie totalne oderwanie od rzeczywistości i zanurzenie się w zupełnie innej przestrzeni. Zobaczenie od strony realnej tych, którzy tworzą kreatywne projekty blogowe, vlogowe czy wyłącznie social mediowe w sferze wirtualnej. Mam nadzieję, że w przyszłym roku blomatt również będzie miał okazję wypłynąć po raz kolejny z internetu, bo na #SeeBloggers2018 po prostu było exxxxtra. =]


A to są pyszne pierniki, o których nie mogę nie wspomnieć! Otrzymałem od Adama z wyspakultury.pl. Dzięki wielkie za zdjęcia, za wszystko cała ekipo toruńska, czyli Ance, Kasi, Edycie, Adamowi i Mikołajowi, było meeeega! No ba, myślę, że bez Was nie byłoby już to samo. 😀

Więcej fotek z #SeeBloggers2018 i nie tylko znajdziecie na moim Instagramie (klik). 🙂